Niestety dawno mnie tutaj nie było, co
głównie spowodowane jest szkołą (czyt. brakiem czasu dla
siebie).W ramach przeprosin za ogromną przerwę dzisiaj będzie
trochę nowości kosmetycznych, głównie do włosów. W ostatnim
czasie wdrażałam dość wzmożoną pielęgnacje mojej twarzy (ze
skłonnością do trądziku), włosy natomiast zeszły na drugi plan,
jednak od około tygodnia znów zaczynam prawdziwie włosomaniacze
życie :-) Przed wczoraj (w końcu!) podcięłam końcówki i włosy
odżyły. Zdecydowałam się też wrócić do wcierki Jantar. Powrót
do naturalnego koloru włosów spowodował, że nie używałam
wcierek ponieważ skalp bardzo się przetłuszczał.
1. Jantar – tak jak
wspomniałam będę walczyć o przyrost i nowe bejbiki (baby hair).
Boję się jedynie mocniejszego przetłuszczania skalpu. Dopiero
zaczęłam kurację, więc zobaczymy.
2. Barwa Ziołowa
Szampon Rumiankowy – skończyła mi się pokrzywowa Barwa więc
do oczyszczania włosów z nadmiaru silikonów, olejów,
zanieczyszczeń kupiłam wersję rumiankową.
3. Olej lniany – kupiłam go
za 11,99zł w sklepie spożywczym, na razie spisuje się świetnie.
Chyba nawet lepiej niż olej arganowy. Włosy są sypkie, dociążone,
nawilżone i nawet błyszczą!
4. Odżywa Gliss Kur Oil
Nutritive – w zasadzie nie zauważyłam jakiegoś świetnego
działania. Odżywka ma jednak świetny skład (pomimo paru
silikonów). Nie lubię jej konsystencji (zbyt lejąca, nie czuć jej
na włosach po nałożeniu), za to cenię sobie zapach, który
zostaje na długo po umyciu.
5. Planeta Organica Czarna Maska
Marokańska – już drugie opakowanie, uwielbiam ją!
(wcześniejszy wpis)
A to zdjęcie moich majowych włosów.
Dalej są dość cienkie i przetłuszczające się. Ale walczymy dalej! :-)
Do napisania! ;-)