wtorek, 14 stycznia 2014

O dwóch śmierdziuchach, które nie skradły mojego serca.


Witajcie! Z racji zbliżającej się sesji (to mój pierwszy rok na studiach, pierwsza moja sesja, a już nie mogę już znieść tego słowa), posty pojawiają się w tempie "oszałamiającym"... Przepraszam!
 Dzisiaj mam Wam do pokazania dwa produkty, które udało mi się kupić w promocji. Jak to na mnie przystało, pierwsze co robię przy wyborze jakiegoś kosmetyku, to patrzę na opakowanie. Tak też było w przypadku kupna peelingu z Alterry oraz olejku pod przysznic z Isany.


CO ZAPEWNIA PRODUCENT?
Delikatny peeling o egzotycznym zapachu orzecha kokosowego i papai. Dzięki zawartości ekologicznych wiórków kokosowych peeling łagodnie usuwa obumarłe komórki skóry, a przy pomocy ekstraktu z ekologicznego aloesu i roślinnej gliceryny zapewni jej wyjątkowe nawilżenie.
Kosmetyk posiada certyfikat BDIH i Vegan. 

SKŁAD KOSMETYKU
Skład: Aqua, Alcohol*, Glycerin, Cococ-Glucoside, Cocos Nucifera Fruit*, Xanthan Gum, Glyceryl Oleate, Silica, Disodium Cocoyl Glutamate, Carica Papaya Fruit Extract, Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder*, Parfum**, Limonene**, Sodium Cocoyl Glutamate, Alcohol, Citric Acid.
* Ingredients from certified organic agriculture.
** From natural essential oils. 

CENA
Regularna cena peelingu wynosi 9zł/200ml. Mnie "udało się" kupić go za 5,99zł, w promocji.
Nie jest to jakaś wygórowana cena, jednak gdy przekonałam się jak rzeczywiście ten produkt "smakuję", żałuję wydania na niego nawet 1zł.
 
MOJA OPINIA
W zasadzie wszystko wydaję się okej. Ładne, wygodne opakowanie, konsystencja na plus, dodatkowo zatopione w niej naturalne wiórki kokosa. Nie jest to typowy peeling-zdzierak, podchodzi raczej pod bardzo delikatny peeling/żel do mycia ciała. Można by tego nawet używać... ale? No właśnie, peeling ma wadę, która skreśla go u mnie całkowicie. A mianowicie - podczas używania odór alkoholu. Wyobraźcie sobie myć swoje ciało wieczorem pięćdziesiątką wódki. Tak właśnie się czuję używając tego produktu. Żadnego nawilżenia też nie zauważyłam, no ale czego się tutaj spodziewać... Niestety nie mam pomysłu jak go mogę zużyć. Pewnie będzie stał na półce do momentu, aż stwierdzę, że czas do kosza. Tak właśnie tym sposobem znowu przekonałam się, że nie wszystko złoto co się świeci i czas zmienić swoje podejście do kupowania "słodkiego opakowania".


CO ZAPEWNIA PRODUCENT?
Olejek pod prysznic z dodatkiem olejku sojowego i słonecznikowego jest idealny do codziennego oczyszczania skóry suchej i podrażnionej. Zawartość pantenolu i witaminy E chroni przed wysuszeniem oraz sprawia, że staje się ona gładka i delikatna. Bez dodatku mydła.

SKŁAD KOSMETYKU
Glycine Soja, Mipa Laureth Sulfate, Laureth-4, Hellianthus Annuus, Parfum, BHT, Panthenol, Tocopheryl Acetate

CENA
Regularna cena ok. 5zł/200ml. Ja kupiłam za 3,99zł w promocji.

MOJA OPINIA
Czy ta ryba pływa? Pierwsze moje pytanie po użyciu tego produktu. Ta Isana niesamowicie śmierdzi... rybą.  Nie zauważyłam żadnego nawilżenia. Po wtarciu w skórę zaczyna się normalnie pienić i znika. Znika i nie pozostawia żadnego śladu. Ani dobrego ani złego. A nie, przepraszam! Jednak zostawia... smród ryby w łazience. Wolę użyć do mycia olejku Babydream.



Niestety nie polecam Wam żadnego z tych produktów. Skusiłam się na dość naturalny skład, jednak to jak nieprzyjemne używanie jest ten Isany i Alterry, wyklucza je z wieczornego stosowania. Kąpiel jest dla mnie momentem, w którym chcę się otaczać pieknymi zapachami, a nie alkolohem i rybką. Gdy będe chciała napić się wódki i zjeść śledzika, pójdę na imprezę, a nie do wanny! Pozdrawiam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz